"Zuko, skoncentruj się!" powiedziała Katara,
trzymała otwartą książkę od historii
"Jutro mamy test, wiesz ..."
"Próbuję, Katara!" Zuko odpowiedział.
"Wiesz,
że jeśli chodzi o naukę to ciężko mi się skupić."
"Wiesz, bardzo trudno mi w to uwierzyć. Jak nie możesz skupić się na nauce?"
"No ... powiedzmy nauczycielka uhh ..."
powiedział, z przymrużeniem oka i uśmiechem.
"Poważnie?" zapytała z niedowierzaniem i krzywiąc
się z niesmakiem. "Zuko, to jest obrzydliwe! Nasza nauczycielka ma ...
50 lat lub więcej!"
"Ja żartowałem! Zrelaksuj się ... Jesteś taka napięta ..."
"Przepraszam. Po prostu szkołę biorę na poważnie."
"No tak. Przecież jesteś, piątkową
uczennicą."
"Tak, ale trudno się utrzymać ..."
"Można to zrobić. Wystarczy się skupić."
"I kto to mówi."
Zuko zaśmiał się i rozejrzał po pokoju Katary. Za każdym
razem kiedy mają test, uczą się razem. Na podłodze był miękki dywan
i bardzo niski stół w stylu japońskim. Usiedli na poduszkach
na podłodze. Zawsze czuł się
tutaj komfortowo. Może to była chłodna bryza od klimatyzatora, może to była
miękkość dywanu na palcach, a może dlatego, że siedział tam ze swoją najlepszą przyjaciółką, jw której się potajemnie podkochuje.
Obserwował ją, gdy udawał że się uczy. Jej brązowe włosy spływały na jej plecy, jej
głębokie niebieskie oczy pogrążone w swojej książce i jej różowe usta w linii
prostej, w której zawsze były, gdy się uczyła. Czegoś brakuje pomyślał. Uśmiechnął
się podstępnie i subtelnie przyczołgał się do niej bliżej. Kiedy miała coś powiedzieć zaczął ją łaskotać. Zaczęła się głośno śmiać. Wreszcie, Katara szturchnęła go i
złapała go w chwyt w który łapie ją jej brat gdy się kłócą.
"Wygrałam!" ucieszyła się
"D-Dobra ..." powiedział Zuko, wciąż się śmiejąc.
"Wygrałaś".
"Dobrze".
Katara wróciła do poprzedniej pozycji i Zuko tak samo.
"Teraz przejdźmy do sprawdzenia cię." powiedziała, jej głos
zmienił się w poważny ton
"Katara, nie martw się. Będę gotowy." odparł
chłodno
"Czyżby? Więc pozwól że sprawdzę."
"Dajesz."
"Co się stało w dniu 28 czerwca 1919?"
"Uhhh ...."
"Ups, czas minął! Prawidłowa odpowiedź to podpisanie przez Polskę Traktatu Wersalskiego."
"Dobrze, daj mi jeszcze jedno."
"Kiedy zaczęła się I wojna światowa?"
"Uhhh .... grudniu ..... szóstego?"
"Zuko, nawet blisko. Odpowiedź to latem 1914
roku"
"To nie fair! Myślałem, że prosisz mnie o konkretny
dzień!"
"Cóż, jeśli mówisz że jesteś gotowy..."
"Dobrze. Jeszcze jedno ..."
"Okej ... Co się wydarzyło w 1999.
"Uhh ... Urodziłem się?"
"Zuko!"
"Przepraszam!" powiedział, wzdychając.
"Wiesz, że nie jestem dobry w zapamiętywaniu dat."
"Zuko, wiem, że kłamiesz."
"Co?"
"Wiem, że umiesz zapamiętać daty, Zuko."
"Co? Nie mogę!"
"Tak?" Katara zaczęła szukać czegoś w torebce.
Wyciągnęła lekko zmiętą kartkę papieru z kilkoma datami i pokazał
Zuko. "A co to jest?"
Zuko spojrzał na papier i rozszerzył oczy.
"Skąd to masz?" zapytał
"Widziałem, jak pisałeś na niej, na chemii. Upuściłeś ją i nie zauważyłeś, więc podniosłam. Miałam ci powiedzieć, ale zapomniałam."
"Skąd wiesz, że nie przepisywałem na niej z książki?"
"Nie miałeś wtedy książki. Ten papier był
jedyną rzeczą, na stole."
"Skąd wiesz, że nie pisałem nic na moim ramieniu?"
"Nigdy nie piszesz rzeczy na ramieniu, Zuko. Przestałeś po tym jak w 5 klasie nauczyciel wstawił ci uwagę."
"Ach, prawda ... uhh ... no ... te daty są inne."
"Inne w jaki sposób?"
"Po prostu .... inne."
"Zuko, nie rozumiem, w jaki sposób różnią się od dat,
których się uczymy."
"Słuchaj, jeśli ci powiem, będziesz na mnie
zła."
"Nie, nie będę. Powiedz mi."
"Nie!"
"W porządku, to jakieś męskie sprawy? Bo
jeśli tak, to ja nie chcę wiedzieć."
"Co? Nie! Oczywiście, że nie."
"A co to jest?"
"Naprawdę chcesz wiedzieć?"
"Tak!"
"Dobrze. Powiem ci, ale nie gniewaj się, dobrze?"
"Dobrze. No powiedz ..."
"...... Nie szkodzi. Nie powiem ci."
"Co !? Zuko!"
"W porządku, w porządku. Ale musisz przysiąc, że nie
będzie na mnie zła."
"Przysięgam. Teraz, powiedz mi."
"Dobrze ... Dobrze, wszystkie te daty są związane z tobą."
"Ze mną? Co mają wspólnego ze mną?"
"Okej ... 1 września 2004 pierwszy raz się
spotkaliśmy w przedszkolu." powiedział z małym uśmiechem na
twarzy. "Ten tyran, Chan, ukradł twoje drugie śniadanie więc razem zjedliśmy moją kanapkę. To
była..."
"Kanapka z masłem orzechowym i dżemem ...." powiedziała Katara, uśmiechając się nieco. "Pamiętam. Przysięgliśmy sobie że będziemy najlepszymi przyjaciółmi na zawsze ."
"Nie tylko najlepszymi przyjaciółmi ale aż NŚFFNFZNFPNZ"
"Co? Dlaczego tak dużo liter? "
"Najlepsi Śmieszni Fantastycznie Fantastyczni Nieustraszeni Fascynujący Zabawni Nieskazitelni ..... Flupsiaści Przyjaciele Na Zawsze".
Oboje śmiali się jak głupi byli, gdy byli dziećmi. "
"Flupsiaści?" powiedziała Katara, chichocząc. "Co
to w ogóle znaczy?"
"Nie mam pojęcia". odpowiedział Zuko, wciąż
chichocząc. "Czy mam czytać dalej?"
"Oczywiście."
"25 grudnia 2005 był po raz pierwszy spędziłem z tobą święta. Moi rodzice i siostra wyjechali do sklepu kiedy spałem, a
kiedy się obudziłem, pomyślałem, że mnie zostawili. Pamiętam, że płakałem i pukałem do waszych drzwi żebyście mnie wpuścili. "
"Tak. Byłeś wtedy taaaki słodki!"
"Hej, jestem wciąż słodki. W każdym razie, 11 stycznia
2010 były twoje 10 urodziny ...."
"Co jest takiego specjalnego? Nie było nawet imprezy. Siedzieliśmy we dwójkę w ogrodzie cały dzień"
"Umm..pamiętasz, że
zapomniałem dać ci prezent?"
"Aha ..."
"Pamiętam, że dałem ci buziaka w policzek. Cóż, to
było dla mnie ważne ..."
"Czy mogę zapytać, dlaczego?"
"Pozwól mi najpierw skończyć. 14 lutego 2012 były nasze pierwsze wspólne Walentynki. Na początku pytaliśmy się różnych ludzi. Ty pytałaś Jeta czy nie zostałby twoją walentynką a ja pytałem Mai. Okazało się że się spotykają. Tego popołudnia spotkaliśmy się na plaży i oglądaliśmy razem zachód słońca. "
"Dalej ..."
"Następna data jest bardzo ważnym dniem.Od tego dnia nosiłaś rozpuszczone włosy. Kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem,
zdałem sobie sprawę, że nie było już, dziewczyny z którą grałem w piłkę. Zauważyłem twoje niebieskie oczy. Wtedy były jaśniejsze, Twoja postać, smuklejsza i seksowna, a Twój uśmiech ... Och, twój uśmiech, po prostu ... zapiera dech w
piersiach. Tego dnia, 11 kwietnia 2013 podbiłaś moje serce.
Zdałem sobie sprawę, tego dnia, że lubię cię, Kataro, i nie mam na myśli lubię jak koleżankę... "
"Zuko ... Nigdy nie rozumiałam ... To znaczy, ja nie
wiem, co powiedzieć."
"Nie musisz nic mówić ... Mam tylko nadzieję, że to nie zrujnuje naszej 11-letniej przyjaźni."
"Nie, Zuko. Nie martw się o to. Nie jestem zła ..."
"Och ... hmm ... Coś jeszcze chcesz mi
powiedzieć?"
"No cóż, myślę, że zapomniałeś pewnej daty."
"Tak? Co to za dzień?"
Katara wpisała datę na papierze i Zuko ją przeczytał .
"14 lutego 2015 ..." przeczytał na głos.
"Ale ... to jest dzisiaj."
"Aha ..." Katara powiedział, uśmiechając się do
niego
"Ja-Ja nie rozumiem. Co jest dzisiaj?"
Nagle Katara pocałowała Zuko.
Początkowo nie mógł uwierzyć, co się dzieje. Czekał na to tak długo.
Następnie, urwała i spojrzała mu w oczy.Pocałunek był krótki ...
krótszy niż oczekiwał, ale to było najsłodsze, najbardziej znaczące doświadczenie, w jego życiu.
"Jesteś pewien, że nie wiesz, co jest dzisiaj?" zapytała, nie odrywając oczu od niego.
"Nadal nie jestem pewien ..." Zuko odpowiedział,
odwzajemniając jej uśmiech
"Od dzisiaj jestem twoją dziewczyną ..."
Wesołych Walentynek! Mam nadzieje że opowiadanie się spodoba. Proszę o komentarze! :) Jak coś przepraszam ale trochę mi się te lata pomieszały;)
Fajne, fajne :D
OdpowiedzUsuńTeż nie umiem zapamiętywać dat i po przeczytaniu tego opowiadania zamierzam to wykorzystać... ^.^
A teraz uwagi do wyglądu bloga:
1.Pasek Muzyki nie pasuje do wyglądu bloga.
2.Ściągnęłaś tło (muzykę też)
3.Jeśłi chcesz dodawać do swojego bloga tła,obrazki,muzykę taką samą (lub podobną) jak ja,to napisz mi to na GG ;)
To wszystko! ;*
Oooo...
OdpowiedzUsuńSłodziutkie